white 2115 na zawsze tekst

Wszystko, co żyło we mnie, umarło bezpowrotnieNie cieszy widok bez niej, złamane serce dawniej jakKap, kap, pochłania mnie traplifePochłania mnie traplife, p Jedno Życie Blacha 2115 & Chivas. Tagumpay (Fear Factor Theme) Chivas. Ibiza Blacha 2115 & Chivas. Mam Na Twarzy Krew I Tym Razem Nie Jest Sztuczna Chivas & White 2115. Potwór Szpaku & Chivas. Miami Vice Blacha 2115 & Chivas. Kupić Jej Gaz Czy Torebkę? Chivas. Hellcat Redeye (feat. From our blog: Best Black Friday Music Deal Ever. 🎸Meet the Chordify team: Passionate music lovers, just like you!🎶. Advertisement. Chords for White 2115 - Morgan (Tekst).: Am, C, F, G. Play along with guitar, ukulele, or piano with interactive chords and diagrams. Includes transpose, capo hints, changing speed and much more. White 2115 - RiRi WERSJA 1H- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -💦 Zostaw Suba oraz łapkę w górę 👍- ORYGINAŁ - h Track 2 on Maffija jest na zawsze Mixtape Białas jest moim tatą [Zwrotka 4: White 2115] Okej, ciągle liczę sobie ten cash Jest sex, pewnie w, ale wolę bez Okej, Site De Rencontre Pour Mère Célibataire. [Zwrotka 1] Każda szklanka jest płytsza przy tobie Znowu oblewam ciebie alkoholem Wiem, że nigdy nie będę dobrym mężem Bo zawsze muszę postawić na swoje Zostajesz sama, w moim mieszkaniu Zostajesz sama, w naszym mieszkaniu Wracam ze studia nad ranem Po nocy śpisz w mojej koszulce I widzę twój uśmiech, jak dostajesz całus Jestem chamem jebanym, i nie umiem kochać i boli cię to Wokół mnie ciągle kobiety, i dzwonią mi kurwa telefony wciąż Czasem czuję kochanie, że już dawno temu ja spadłem na dno I jedyne co mnie kurwa trzyma przy życiu to jebany sos Jestem sam gdy wokół jest tłok i szept Znów czuję jebaną złość i stres Przekręcam w łóżku na bok się I szukam cię, i szukam cię, i szukam cię Czuję twój zapach jak Frank Slade Umieram bez ciebie totalnie Powiedz dlaczego kurwa wszystko mi tobą pachnie Powiedz dlaczego kurwa zawsze mi z tobą fajniej I powiedz dlaczego cię szukam jak dawno znalazłem Mam problemy ze sobą, a ciągle podają mi jeee Wiesz nie wracam dziś na noc I w sumie nie wiem czy wrócę w dzień Ciągle wrażeń mi mało znów, chcę widzieć całą tu cię Łeb mi pęka jak balon i nawet nie chcę już Nawet nie chcę już biec [Bridge] Dla ciebie chowam rogi, no i skrzydła Jesteś najlepsza i ciężko to przyznać mi Jestem bez serca jakby ktoś już je kurwa wyrwał mi Dla ciebie chowam rogi, no i skrzydła Jesteś najlepsza i ciężko to przyznać mi Ale nigdy więcej [Zwrotka 2] Nie pytaj czemu tańczę Skarbie czuj się zaproszona Ty właśnie tańczysz z diabłem W którym wciąż widzisz anioła Ja już dawno upadłem Choć świat cały mam u stóp Ty jesteś moim światem, bo ty właśnie jesteś moim lux Nie pytaj czemu tańczę Chyba cię zesłał bóg Ty właśnie tańczysz z diabłem Ty jesteś moim lux Nie pytaj czemu tańczę Chyba cię zesłał bóg Ty właśnie tańczysz z diabłem Ty jesteś moim lux Prawie już nie czuję płuc, wystarczył mi jeden buch Zioło, co kopie jak jebany Bruce Wayne Albo jak jebany Bruce Lee Prawie już nie czuję płuc, Wystarczył mi jeden buch Zioło, co kopie jak jebany Bruce Prawie już nie czuję płuc, wystarczył jeden buch Żeby mi spowolnić mózg Zioło, co kopie tak jak Bruce Zioło, co kopie tak jak Blant na blat, wszędzie grass i blety Mój plag ma hasz, co ma smak strawberry Backwood, grey goose, weź wrzuć lód w henny Kręć z dwóch, nie z pół, nie stój jak debil I zgaś ten chwast, no bo strach to palić Mam staff, to płan, to nie krzak z kolcami Pięć sztuk we dwóch, no i chuj tam z psami Niech śpią pod drzwiami Dmucham w judasza, niech se postoją do białego rana Znam swojе prawa, nie mam obowiązku do otwierania Tym kurwom mieszkania Wpada do mniе z ganją, bo wie, że po joincie stoję na baczność Jeszcze jeden buch Prawie już nie czuję płuc, wystarczył jeden buch Żeby mi spowolnić mózg Zioło, co kopie tak jak Bruce Zioło, co kopie tak jak Nic nie pachnie, jak ganja w autach Nie pamiętam trasy jak Marty McFly Jestem szefem kuchni, wrzucam top do garnka Babciu, proszę, to na stole, to nie zwykłe ciastka Więc uważaj, bo wyjebie cię z tapczana I na stówę będziesz gadać, że spotkaliśmy Batmana Patrzę na Macieja, który wygląda jak skała I od razu się dosiadam Czterech na kanapie, teraz wyglądamy jak góry Rushmore U nas lindor, nie outdoor .. W twoich topach piach oraz paproch No i pachną jak szampon, Domestos lub Calgon Żaden z moich ludzi się nie jebie z taką ganją To się kurzy jak u starego za szafką To zioło mnie ścina z nóg Prawie już nie czuję płuc, wystarczył jeden buch Żeby mi spowolnić mózg Zioło, co kopie tak jak Bruce Zioło, co kopie tak jak Bruce Easy Rider Lyrics[Zwrotka 1]Jestem na maxa zajebany w twoich oczach oraz pod wrażeniem, jak potrafisz mówić nimi "Kocham"Chodź, to ci pokażę, jak wygląda milion w setkachAlbo jak smakują moje usta, gdy do setki nas rozpędzamJestem dzieckiem wielkich marzeń, chyba to widaćMam na ciele tatuaże, jakbym odwiedził kryminałCzasem niedowierzam, no bo zawsze byłem skromnyTrudno mi uwierzyć w rzeczywistość, jakbym nosił gogle VRWięc nie żałuj winaNie chcę oklepanych uczuć jak z taniego romansidłaTylko chcę cię, kurwa, poczućChcę cię mieć na zawsze przy swym bokuA najlepiej w samym sercuTakże pozbyć się kompleksów i pierdolić z tobą wszystkoUkraść całą forsę świata i rozpalić nią ogniskoZa ciebie zabić mała nawet kurwę komendantaWięc sе dzwoń do adwokata, bo ja nie gadam z policją[Refren]Żywy nie wyjdęJadę jak Easy Rider, zawszе bądź przy mnie, nawet jak mnie zabraknieŻywy nie wyjdęJadę jak Easy Rider, zawsze bądź przy mnieJadę jak Easy Rider[Zwrotka 2]Ty dobrze wiesz, jak bardzo chuj mnie to obchodzi, co tam mówiąDawaj, chodź ze mną, obok usiądź, to cię poczęstuję wódkąJak ci będzie zimno, no to rozpalimy piekłoNo i mogę ci to przyrzec, że dzisiaj nie będzie nudnoJakoś mam ochotę ożyć w końcu, wziąć cię na motocykl, jechać do zachodu słońcaKochać cię najmocniej, ale bez pisania postówNo bo, kurwa, żaden ze mnie celebrytaJechać najdalej w akompaniamencie gitarNiech się pierdolą, jakby ktoś mnie o nich pytałPrzytul się w ramoneskę, bo dziś będzie niebezpiecznieAle ja się nie obawiam, czuwa nad nami winchesterI Bóg wie, kto jeszczeWięc zabieraj kasetkę, kiedy ja celuję kasjerowi w głowę lub strzelam w powietrzeNie chcę umierać samotnie, więc przepij ze mną zbrodnięProszę, zostań na zawsze, niech nas nie rozdzieli pogrzeb[Refren]Żywy nie wyjdęJadę jak Easy Rider, zawsze bądź przy mnie, nawet jak mnie zabraknieŻywy nie wyjdęJadę jak Easy Rider, zawsze bądź przy mnieJadę jak Easy Rider[Outro]Jadę jak Easy RiderJadę jak Easy Rider [Zwrotka 1: White 2115]Widzę, że coś mówisz do mnieAle Cię nie słyszę, muzyka gra głośniejPokazujesz ręką z myślą, uważaj na stopnieSama przez niepewne ręce masz ubrania mokreNie pytam, czy jesteś samaJeśli nie, no, to cóż, to twoje sumienie, lalaTo Twój ból, jeśli ciągle spędzasz całe noce w barachDla mnie chuj, no, bo przecież chwilę temu mnie poznałaśJebać VIP lożę,, wolę w tłumie się na dole bawićZbyt często w sumie jestem w jebanym centrum uwagiZbyt często w klubie jestem kurwa fotografowanyStąd na mojej twarzy sztuczny uśmiech, dla mnie to już nawykTeraz gdzieś Uberem jedziesz (Skrrt, skrrt)Panorama zlewa się w obrazek jedenSzukasz miłości przecieżA jak głupia wracasz z Kredytowej 9Liczysz na lepsze czasyNa doznania nocą, więc wypijasz śmiało drinkW piździe masz jutrzejszy kacykDaj upust emocjom, nie chcesz umrzeć jako nikt[Refren: White 2115]Nie jestem miłośnikiem imprez (Nie)Mam na swoich ciuchach twoją szminkę (Nie, nie)Czuję, że odlecę, zniknęDaj numer zanim zapomnę wziąćNie jestem miłośnikiem imprez (Nie)Mam na swoich ciuchach twoją szminkę (Nie, nie)Czuję że odlecę, zniknęDaj numer zanim zapomnę wziąć[Zwrotka 2: Jan-rapowanie]Jestem miłośnikiem imprez (Woo), ciężkich stanów, szybkich zniknięćIle jeszcze, kurwa, zrobisz mi z ukrycia tych zdjęć?W chuj gardzę, że się brzydzęNie przyszedłem tu na ściankę, nie, nie wpadnę, na twój afterObserwuję życie obejmując szklankę, wiem, że dziś nie zasnęTylko porobiony umiem Ci powiedzieć, "Jesteś piękna", ale raczej nie licz na to, że będę pamiętałBo to nie tak, dzikie czasy, elo, pozdro AT sekta (Woah, woah)Po co mi twój numer, jak mam tyle swoich?Odejdę do swoich, promyku, pozwolisz?Trochę ich nienawidzę, ale łażę do tych klubówAle patrzeć i notować: "Sora, mała, nie mam moodu"[Refren: White 2115]Nie jestem miłośnikiem imprez (Nie)Mam na swoich ciuchach twoją szminkę (Nie, nie)Czuję, że odlecę, zniknęDaj numer zanim zapomnę wziąćNie jestem miłośnikiem imprez (Nie)Mam na swoich ciuchach twoją szminkę (Nie, nie)Czuję że odlecę, zniknęDaj numer zanim zapomnę wziąć

white 2115 na zawsze tekst